niedziela, 23 września 2012

Deadline

Pamiętacie o tym, gdy pisałam, że mam pewien pomysł do zrealizowania w ciągu kolejnych 8 miesięcy? Chyba nadszedł czas, aby dodać coś więcej. Mój pomysł jest całkiem ambitny. Chodzi o to, że do maja 2013 roku chcę doszlifować swoj angielski. Nie jest tak, że tego języka nie znam. Znam i posługuję się nim bardzo swobodnie, ale jestem typem osoby, która lubi wszytsko ulepszać i ciągle iść do przodu. Plan wcielam życie od zaraz, po zakończeniu pisania posta zaraz zrobię pierwszy krok i wypiszę wszystkie słówka na jutrzejszy dzień.
Plan jest jednak bardziej złożony bo ma się składać z:
-gramatyki-będę opanowywać, a może bardziej stosownym określeniem jest: powtórzyć i jeszcze bardziej utrwalić jedno zagadnienie gramatyczne tygodniowo,
-słownictwo-porcja słówek na każdy tydzień,
-"przerabianie" czytanek z książki na poziomie C1-jedna czytanka w tygodniu,
-słuchanie wywiadów, oglądanie filmów, czytanie zagaranicznych stron-ze szczególnym naciskiem na dwa pierwsze-JAK NAJCZĘŚCIEJ.
Tak jak napisałam angielskim posługuję się swobodnie, szczególnie w mowie, ale przecież zawsze warto podnosić poziom swojego słownictwa itd. Tutaj motywuje mnie długi wyjazd na wakacje w przyszłym roku, wszak podobno będą to te najdłuższe w życiu ;)

2. Nie chciałąbym, aby ktoś pomyślał, że jestem próżna, ale do końca tego roku chciałabym schudnąć 15 kg. Od zawsze jest to w sferze moich marzeń. W tym temacie nie będę się zbytnio rozpisywać, bo to mało istotne, ale termin realizacji długi.

3. Zadanie najkrótsze. Do końca tego tygodnia zrobić zdjęcie i złozyć wniosek o dowód osobisty, umówić się na pierwsze zajęcia praktyczne z prawa jazdy i zanieść buty do reklamacji(co mam już zrobić od 3 tygodni)...

Co do odgracania mojej przestrzeni to informuję, że sukcesywnie codziennie lub prawie codziennie coś wyrzucam. I przyznam, że mi dużo, dużo lżej :)

Wpis powstał po przeczytaniu notki u Helineth: http://helineth.blogspot.ca/2012/09/psychologia-deadlineow.html- dziękuję za inspirację!


2 komentarze:

  1. super pomysł! ja żałuję, że nie zaczęłam powtarzać tak niemieckiego wcześniej, ale lepiej późno niż wcale:) Ty masz jeszcze bardzo dużo czasu, rozplanuj sobie pracę i do dzieła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do punktu drugiego to bardzo niezdrowo byłoby schudnąć aż tyle. Powoli a do przodu. Ja na angielski dałam sobie 7 miesięcy, bo już w marcu CAE, startujesz?

    OdpowiedzUsuń