sobota, 14 kwietnia 2012

Po przerwie.

Dzisiaj chciałam choć w pewnej części skupić się na tym po co właściwie powstał ten blog. We wcześniejszym poście pisałam o pewnych trzech aspektach. Nauka, zdrowie, charakter. Skupię się na dwóch pierwszych. Bowiem wydają mi się najważniejsze, chociaż w tym całym bałaganie ciężko ustalić mi jakąkolwiek hierarchię.

1. Zdrowie. Jestem typem człowieka, który przede wszystkim najpierw musi mieć spełnione podstawowe warunki życiowe. Muszę być wyspana i najedzona;) Ale nic w tym odkrywczego, wszystko zgodne z piramidą Maslowa:) Póki co wszystko wygląda tak. W ostatnim czasie nie prowadzę zbyt zdrowego trybu życia. Przytyłam 10 kg. Nie, to nie ma być kolejny blog o wynurzeniach w sprawie odchudzania. Ale u mnie to 10 kg ma dość duże znaczenie, bowiem wraz z tym podnosi mi się ciśnienie, ciągle boli mnie głowa, przez to nie mogę zrobić nic pożytecznego. Stale chce mi się spać, a kiedy przychodzi pora zasnąć to nie mogę. Znowu cały dzień jestem nieprzytomna i tak wkółko. Kiedy wracam po południu do domu marzę tylko o tym aby z komputerem położyc się do łóżka. Późnym wieczorem odechciewa mi się spać a przecież jest jeszcze tak dużo do zrobienia.  Najgorsze jest to, że po całym tym stresującym tygodniu powinnam choć trochę odpocząć w weekend a tu się okazuje, że w sobotę i niedzielę muszę nadrobić to czego z powodu złego samopoczucia nie zrobiłam od pon do piątku. A jak widomo w wolne dni warto zobaczyć się ze znajomymi, z rodziną iść do teatru czy na zakupy. Bez wyrzutów sumienia, że  w domu piętrzy się masa rzeczy do zrobienia. Jak  widać wszytsko to jest błędnym kołem. I sama jestem sobie winna, bo brak w tym wszystkim samodyscypliny i jakiegokolwiek porządku.

Dlatego od dzisiaj zobowiązuję się do dbania o swoje zdrowie, prowadzenia stylu życia sprzyjającego mu. I przede wszytskim zgubienia zbędnych kilogramów, które pozbawiają mnie resztek energii do czegokolwiek. Na to daję sobie 3 miesiące czyli do 14 czerwca.

2. Nauka. To właśnie w zasadzie najważniejszy punkt mojej pracy nad sobą. Obecnie mój dzień wygląda tak: wracam do domu i nie robię za wiele bo nie mam siły, gdyż nie daję sobie żadnego odpoczynku np. w weekendy czy dni wolne. Włączam komputer i koniec. Chciaż przyznam szczerze, że po założeniu bloga w środę po południu wróciłam do domu i nie włączyłam kompuetra. Co nie oznacza też, że od razu zasiadłam do nauki. Trochę odpoczęłam i dopiero zaczęłam się uczyć. I tak samo było w czwartek. W piątek zaś już nie po wróciłam późno i zaraz wyszłam z domu spotkac się ze znajomymi. Plus jest wprawdzie niewielki ale jednak. Przeklęty komputer;)
To tyle ogólników. Jeśli chodzi o szczegóły to najbardziej chciałabym poszerzać swoją wiedzę, bo na ocenach mi nie zależy, zwłaszcza, że nie zawsze są obiektywnie wystawiane. Zależy mi, aby zdać maturę jak najlepiej i skupić się na tych przedmiotach, które będę na niej zdawać. Świadectwo tak naprawdę pójdzie w zapomnienie w chwili kiedy je otrzymam. Przyznam, że trochę mi ciężko bo zdecydowałam się zdawać inne przedmioty niż profilowe, dlatego dochodzą również godziny spędzone na korepetycjach. Oprócz szkoły chciałabym także szlifować język. Mowa o angielskim. Na poziomie komunikacji jest całkiem dobrze, bo się staram wkładać w to dużo własnej pracy, ale bywają też długie przestoje. Nie chcę spocząć na laurach bo przecież warto aby słownictwo było na wysokim poziomie. Wydaję mi się, że język inny niż ojczysty to tak naprawdę worek bez dna. Jeśli sie mylę to mnie poprawcie :).

Jeśli chodzi o moje cele to póki co to tyle. O pracy nad charakterem napiszę w kolejnej notce. A jeśli chodzi o naukę to muszę stworzyć sobie jakiś sensowny plan. Cały czas nad tym myślę. I jestem pewna, że bedzie ciągle ulepszany. Najpierw jednak spróbuję uregulować swój rytm dnia aby mieć lepsze samopoczucie. Grunt, że chcę zmienić to, co złe. Dam znać jak idzie. Do następnego! :)

czwartek, 5 kwietnia 2012

Pierwszy post

Witajcie,
jak wiadomo początki bywają trudne:) Blog ten z założenia będzie o szeroko pojętej tematyce samorealizacji. Ciężko mi teraz napisac coś sensownego, chciałam się tylko przywitać i nspisać jak to się wszystko zaczęło. Otóż: pewnego razu (była to chyba jesień 2010 roku) przez przypadek trafiłam na bloga Helineth www.helineth.blogspot.com. I tak właśnie zaczęłam zagłebiać temat rozwoju osobistego. W związku z tym, że nie był to wtedy dla mnie nienajlepszy czas, bowiem po wielu latach że tak to ujmę "naukowych sukcesów" przyszedł czas i na porażkę. Była to jedna wielka PORAŻKA. Do tamtego okresu nie chcę wracać. Zatem koniec wynurzeń;). Z bloga Helineth po jakimś czasie trafiłam na bloga
www.martikowy-balagan.blogspot.com :)

Blogi te stanowiły i stanowią dla mnie wielkie źródło inspiracji i wzór samorealizacji. Nie ukrywam, że są mi bliskie rownież ze względu na miasto:). Jak widać założenie własnego, internetowego pamiętnika trochę mi zajęło (jakieś 1,5 roku). Jednym z jego celów jest przede wszytkim uporządkowanie mojego życia w którym panuje ogromny bałagan. Swoje cele jakie chcę osiągnąć są podzielone na trzy kategorie: nauka, charakter i zdrowie. Tak, zdrowie. Nawet to od ostatnich połtora roku strasznie zaniedbałam. Wstyd.

Dlaczego nadszedł "ten moment". Po prostu: wykorzystałam krótką przerwę świąteczną. Bo jak nie teraz to kiedy? Na pewno nie wtedy, kiedy będzie już za późno.

W następnych postach rozwinę 3 kategorie. I mam nadzieję, że nie ustanę:)

Do nastepnego.