niedziela, 26 sierpnia 2012

Wróg nieoficjalnie pokonany

1. Trochę minęło od ostatniego posta. Jednak są postepy. Przyznam, że dosć długo trzymałam się planu. Ostanie połtora tygodnia nie wyglądało zbyt ciekawie. Powtórka z rozrywki... Dzisiaj poniedziałek i pokuszę się o stwierdzenie, że chcę aby wróciło wszystko do normy. A normą jest dla mnie postanowienie. Czyli: sprawdzam pocztę codziennie, w notesie zaś zapisuję to, co chcę sprawdzić w sobotę. Przyznam, że wypadałoby wrócić do "normalności" zwłaszcza, że powrót na zajęcia za pasem. Nie chciałabym, aby powtórzył się scenariusz z zeszłego roku. Najważniejsze jednak, że wiem jak pokonać wroga. I nawet wtedy, kiedy mój designerski laptop lub iPhone szepczą: "weź mnie, weź. Chociaż na 10 minut" to nie ulegam pokusom ;). Wtedy najczęściej do ręki biorę książkę.

2. I mała zmiana tematu. W związku z rozwojem osobistym mam wielki plan do zrealizowania w ciągu kolejnych 8 miesięcy. Napiszę jednak o tym w następnym poście :)

Na razie w związku z pierwszym i drugim punktem nucę sobie krótką, ale jakże pozytywną piosenkę, którą kiedyś, gdzieś, w przelocie usłyszałam: http://www.youtube.com/watch?v=OSpH-Zix2No :)

Wiem, że mogę wiele :D

3 komentarze:

  1. Oooo... piosenka z Brzyduli :D :)

    też ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam za Ciebie kciuki :)
    Wiem, że czasami ciężko wprowadzić w życie nawet najwspanialsze plany, jednak pamiętaj by się nie zniechęcać i robić wszystko do końca.
    Planuj, spełniaj marzenia i rób to co kochasz :)
    Pozdrawiam Paweł

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje :) Żadna technologiczna zabawka nigdy nie zastąpi dobrej książki ;)

    OdpowiedzUsuń